O tym jak żyć z rakiem jajnika rozmawiano w Białymstoku na tematycznej konferencji dla pacjentek po takich operacjach. Zorganizował ją Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku we współpracy ze stowarzyszeniem Eurydyki, które skupia kobiety po operacjach raka narządów rodnych.

Reklama

Ginekolog-onkolog prof. Paweł Knapp, wojewódzki konsultant ds. ginekologii onkologicznej, kierujący pododdziałem ginekologii onkologicznej Kliniki Ginekologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku uważa, że w związku z tym, że lekarze obserwują, iż coraz więcej młodych kobiet zapada na raka jajnika, konieczne jest częstsze mówienie o tym, bo to choroba, którą jest bardzo ciężko wykryć, bo nie daje wczesnych objawów.

- Generalnie składamy to na karb genetyki - mówi Knapp o przyczynach raka jajnika. Dodaje, że "głośno" mówi się o mutacjach w genie BRCA 1 i BRCA 2 i o rodzinnym występowaniu raka piersi i raka jajnika. - Natomiast mamy bardzo dużo postaci incydentalnych i jest to to, czego nie jesteśmy w stanie absolutnie przewidzieć ani monitorować - mówi Knapp.

Knapp podkreśla, że w powrocie pacjentki do zdrowia, po operacji, ważne jest wsparcie psychiczne od osób, które mają podobne doświadczenie. Podkreśla, że bez silnej, wspartej psychiki, leczenie się nie uda. Mówi, że jeśli osobie np. bez nogi udaje się wejść na szczyt np. Mount Everest, to znaczy, że warto walczyć po to, być żyć choć droga przez chorobę nowotworową była i jest trudna. - Powtarzam, że nie wolno się poddawać, bo jutro ktoś wynajdzie złotą tabletkę, która uratuje im życie i dla tej chwili warto żyć i warto walczyć - dodał.

Reklama

By pomagać pacjentkom po operacjach nowotworów narządu rodnego - nie tylko raka jajnika - powstało stowarzyszenie Eurydyki, które w Białymstoku działa od czterech lat. Kira Mroczkowska z tego stowarzyszenia powiedziała dziennikarzom, że po powstaniu (w lutym 2018 r.) pododdziału ginekologii onkologicznej panie "znalazły" miejsce, z którym współpracują, by pomagać innym i zintensyfikowały swoją działalność. Rozmawiają z pacjentkami, organizują spotkania z psychologiem, dietetykiem, ale też imprezy towarzyskie, chodzą na pikniki czy tańce. - Żeby nie mówić tylko o chorobie - dodała.

W stowarzyszeniu Eurydyki jest obecnie 35 pań. Mroczkowska powiedziała, że zainteresowanie pacjentek kontaktem z osobami o podobnym doświadczeniu wzrasta, choć nie każda pacjentka nawet chce o tym rozmawiać.

Reklama

- Proces terapeutyczny musi obejmować ciało i duszę. One muszą potem razem, w tym zdobywaniu Mount Everestu nawzajem się wspierać. Nie może być inaczej, dlatego że z chorobą nie można inaczej wygrać - podsumował prof. Paweł Knapp.

W Podlaskiem rocznie średnio jest leczonych ok. 100 kobiet z rakiem jajnika. W 2017 r. w regionie było leczonych 35 pań z rakiem szyjki macicy, prawie 180 kobiet z rakiem endometrium. Knapp podał dane statystyczne, które mówią o tym, że rocznie w Polsce na raka szyjki macicy zachoruje ok. 3,7 tys. kobiet, z czego dziennie umrze pięć.

By propagować profilaktykę, pododdział ginekologii onkologicznej zorganizował w ostatnich miesiącach bezpłatne badania. Zainteresowanie było ogromne. W ciągu jednego dnia, przebadano ponad 40 pacjentek, planowane są kolejne przedsięwzięcia. Ginekolodzy radzą też pacjentkom zwracać uwagę na dolegliwości takie, jak np. problemy gastryczne czy bóle brzucha, bo mogą to być pierwsze objawy raka jajnika.