Wrzesień jest Światowym Miesiącem Nowotworów Krwi. Z tej okazji Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych uruchomiła kampanię w mediach społecznościowych zwracająca uwagę na to, jak poważnym problemem zdrowotnym są tego rodzaju choroby nowotworowe.

Reklama

Według PKPO liczba chorych na świecie z tego powodu wzrosła dwukrotnie w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Na szczęście, nowotwory krwi można skutecznie leczyć, trzeba jednak odpowiednio wcześnie je wykryć. Koalicja przekonuje, że może w tym pomóc proste i tanie badanie, jakim jest morfologia krwi.

Wiceprezes Stowarzyszenia Pomocy Chorym na Przewlekłą Białaczkę Szpikową Jan Salamonik zwraca uwagę, że morfologię krwi obwodowej z rozmazem każdy powinien wykonać profilaktycznie raz w roku. - Należy się wręcz domagać od swojego lekarza pierwszego kontaktu skierowania na to badanie raz w roku. Wielu osobom regularnie wykonywana morfologia krwi uratowała życie – dodaje.

- W naszej kampanii zachęcamy również do tego, aby zostać dawcą. Jednym ze skutecznych sposobów leczenia nowotworów krwi jest przeszczepienie szpiku. Można zostać bohaterem, ratując komuś życie. Bycie dawcą nie boli, a daje wielką satysfakcję – przekonuje Beata Ambroziewicz z Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych.

Reklama

Do chorób nowotworowych krwi zalicza się nowotwory układu krwiotwórczego, takie jak ostra i przewlekła białaczka szpikowa, ostra białaczka limfoblastyczna, przewlekła białaczka limfocytowa, mielofibroza oraz nowotwory układu chłonnego (chłoniaki nieziarnicze, chłoniaki Hodgkina, szpiczak plazmocytowy).

Nowotwory te najczęściej występują u osób po 60. roku życia, ale coraz częściej są wykrywane u osób młodszych, między 25. a 45. rokiem życia. Dlatego morfologię krwi powinny wykonywać także osoby w średnim wieku. Beata Ambroziewicz zwraca uwagę, że jednym z powodów, dla których nowotwory krwi są wykrywane zbyt późno jest to, że często są mylone ze zwykłą anemią.

Reklama

Nowotwory krwi początkowo wywołują mało niepokojące dolegliwości, takie jak ciągłe zmęczenie, osłabienie, gorączka i ból głowy. Tak mogą się objawiać białaczki, na które przypada około 10 proc. zachorowań na nowotwory. Z kolei pierwszym objawem chłoniaków może być zwykłe przeziębienie.

Dr Elżbieta Lampka ze Stowarzyszenia Wspierającego Chorych na Chłoniaki „Sowie Oczy” podkreśla, że najbardziej niepokojące są powiększone węzły chłonne, głównie w okolicy szyi, a także pachowe, pachwinowe, zazwyczaj niebolesne i stopniowo narastające.

Jej zdaniem należy zwrócić uwagę na utrzymujący się uporczywy kaszel, gorączkę lub nawracające stany podgorączkowe, obfite nocne poty, powtarzające się infekcje górnych dróg oddechowych, męczliwość, osłabienie, utrata masy ciała w krótkim czasie, oraz towarzyszący świąd skóry. Takie dolegliwości również mogą być objawem chłoniaków.

- Jeśli objawy te utrzymują się dłużej niż dwa, trzy tygodnie, należy udać się do lekarza. Także powiększenie węzłów chłonnych występujące przez kilkanaście dni, mimo przyjmowania antybiotyków, leków przeciwbakteryjnych i przeciwzapalnych, powinno skłonić nas pacjentów i lekarzy do szybkiej diagnostyki w kierunku chłoniaków – przekonuje dr Elżbieta Lampka.

Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych podkreśla, że wiele nowotworów krwi jest u nas leczonych zgodnie ze światowymi standardami, jednak w niektórych tego typu schorzeniach są wciąż kłopoty z dostępem do skutecznej farmakoterapii w kolejnych liniach leczenia, stosowanych, kiedy dochodzi do nawrotu choroby.

Krajowy konsultant w dziedzinie hematologii prof. Wiesław Jędrzejczak wyjaśnia, że resort zdrowia stara się odpowiadać na potrzeby pacjentów i ich problemy są stopniowo rozwiązywane.

- Wciąż czekamy na dostęp do nowoczesnych terapii w szpiczaku, najczęstszym nowotworze krwi, przewlekłej białaczce limfocytowej, szczególnie u tych pacjentów, u których dostępne leczenie przestaje być skuteczne, i w ostrej białaczce limfoblastycznej – dodaje konsultant krajowy.