"Z pozyskanych przez Rzecznika informacji wynika, że w Polsce obserwuje się wzrost zjawiska podejmowania prób samobójczych i zamierzonych samookaleczeń wśród dzieci. Postulaty Rzecznika Praw Dziecka w zakresie podjęcia skutecznych działań na rzecz profilaktyki i zapobiegania samobójstwom oraz zamierzonym samouszkodzeniom ciała wśród małoletnich, podnoszone od 2010 roku, pozostają aktualne" – napisał RPD w liście do ministrów.

Reklama

O tym problemie pisał "DGP".

Według niego warunkiem skutecznych działań prewencyjnych, w tym działań zapobiegających śmierci i poważnym uszkodzeniom ciała w wyniku próby samobójczej, jest dysponowanie danymi rzetelnie obrazującymi sytuację w tej kwestii. Michalak przypomniał, że już w 2010 r. proponował wprowadzenie przepisów obligujących szkoły i placówki oświatowe do zbierania danych na temat prób samobójczych i zamierzonych samouszkodzeń wśród małoletnich uczniów.

Reklama

"Propozycja nie uzyskała jednak akceptacji, pomimo trzykrotnego apelu Rzecznika w tej sprawie. W odpowiedzi na apel w roku 2017 minister edukacji narodowej wyraził ponownie opinię, iż niecelowe jest konstruowanie takiego rejestru odrębnie w ramach systemu oświaty, ale jednocześnie przyznał, że funkcjonowanie rejestru prób samobójczych – na potrzeby profilaktyki zdrowotnej – umożliwiłoby otoczenie znajdujących się w nim osób efektywną specjalistyczną opieką" – zaznaczył.

RPD podał, że z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w 2017 r. 28 dzieci w wieku od 7 do 12 lat i 702 dzieci w wieku od 13 do 18 lat dokonało prób samobójczych, które w przypadku 116 dzieci zakończyły się śmiercią.

Reklama

"Nie są to jednak pełne dane dotyczące problematyki samobójstw dzieci. Brakuje np. ogólnych danych dotyczących liczby zamierzonych samouszkodzeń wśród dzieci i młodzieży, które w ich wyniku trafiły do placówek służby zdrowia. Ich rejestracja mogłaby stać się punktem wyjścia do zaplanowania efektywnej polityki zdrowotnej" – zauważył.

"Konsekwentne działania Rzecznika zmierzające do gromadzenia danych wynikają wyłącznie z przekonania, że wskazany problem jest bardzo istotny. Zbieranie danych obejmujących informacje o płci uczestnika zdarzenia, miesiącu zdarzenia i ogólnej liczbie takich przypadków, nie kwalifikują się do zaliczenia ich do danych wrażliwych, to też gromadzenie ich w celach wyłącznie statystycznych nie stanowiłoby ingerencji w życie prywatne dzieci" – ocenił.

Zdaniem Michalaka w celu odwrócenia obecnie wzrostowej tendencji występowania samobójstw wśród najmłodszych obywateli konieczne jest objęcie dzieci i młodzieży m.in. skutecznymi programami profilaktycznymi zaburzeń psychicznych, promocją zdrowia psychicznego oraz zapewnienie im dostępu do szybkiej pomocy specjalistycznej na możliwie jak najwyższym poziomie. "Takie działania z pewnością mogą się przyczynić do poprawy stanu zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży oraz zmniejszenia występowania kryzysów psychicznych prowadzących do zamachów samobójczych" – zaznaczył.

Dodał, ze podstawowe miejsca, w których powinny być realizowane działania na rzecz zapobiegania samobójstwom wśród dzieci i młodzieży to m.in. podmioty realizujące opiekę zdrowotną nad dziećmi i młodzieżą oraz szkoła.

"Szkoła jest tym miejscem, w którym dzieci i młodzież spędzają dużo czasu. Pedagodzy i nauczyciele mają więc szansę zaobserwowania ewentualnych zmian w zachowaniu uczniów, które mogą świadczyć o ich problemach emocjonalnych, a przez to – odpowiednio wcześnie zareagować i zapobiec pogłębianiu się stanu depresyjnego. Pedagodzy muszą być jednak świadomi zarówno czynników ryzyka, jak i sygnałów ostrzegawczych – edukacja personelu oświaty w tym zakresie jest szczególnie istotna, zwłaszcza ze względu na możliwy brak świadomości tego, że pewne powszechne szkolne problemy, jak trudności z koncentracją, obniżenie wyników w nauce czy wagarowanie, mogą być objawami depresji" – napisał Rzecznik Praw Dziecka.

Zaznaczył, że wnioski z analizy spraw dotyczących samobójczej śmierci uczniów sugerują, że szkoły nie zawsze właściwie wywiązują się ze swoich obowiązków (z badań wynika, że znaczny odsetek nastolatków, którzy podjęli próbę samobójstwa, wcześniej bezskutecznie poszukiwało pomocy u dorosłych). "Pedagodzy powinni mieć świadomość, że wnikliwa analiza zachowania dzieci i w porę udzielona pomoc jest ogromną szansą na uniknięcie takich tragedii" – zwrócił uwagę.

Michalak przywołał raport Najwyższej Izba Kontroli z 2017 r., dotyczący przeciwdziała zaburzeniom psychicznym u dzieci i młodzieży. "System oświaty nie gwarantuje dzieciom i młodzieży szkolnej łatwej dostępności do opieki psychologiczno-pedagogicznej. W latach 2014–2016 blisko połowa szkół publicznych różnych typów (44,2 proc.) nie zatrudniała na odrębnym etacie ani pedagoga ani psychologa. Uczniowie potrzebujący wsparcia mogli liczyć w tych szkołach jedynie na nauczycieli posiadających dodatkowe kwalifikacje lub doraźnie na specjalistów z poradni psychologiczno-pedagogicznych. W przepisach oświatowych sformułowany jest zaledwie ogólny obowiązek zapewnienia uczniom przez organ prowadzący nieodpłatnej opieki psychologiczno– pedagogicznej. W konsekwencji, decyzja o zatrudnieniu specjalistów w szkole jest uwarunkowana nie skalą potrzeb, lecz przede wszystkim sytuacją ekonomiczną samorządu. Brakuje również standardów opieki psychologiczno-pedagogicznej, które zobowiązywałyby szkoły do świadczenia usług na zbliżonym poziomie" – zacytował raport NIK.

Poinformował, że badane przez RPD sprawy dotyczące samobójczej śmierci uczniów ujawniły groźny problem dręczenia szkolnego − specyficznego rodzaju przemocy, polegającej na systematycznym i długotrwałym prześladowaniu ofiary przez dręczyciela lub grupę dręczycieli.

Zdaniem rzecznika, niezbędne jest budowanie w szkole atmosfery do poszanowania szeroko pojętej "inności". Jak zaznaczył, "dotyczącej w swej istocie każdego dziecka – z dysfunkcjami, kontrowersyjnym kolorem włosów, odmiennym wyglądem (np. fryzurą, ubraniem), a także różniącym się od grupy wyznaniem, poglądami, orientacją seksualną, pochodzeniem czy stopniem zamożności". "Żadna forma dyskryminacji w szkole nie powinna mieć miejsca. Dopiero świadomość akceptacji siebie nawzajem tworzy właściwe warunki do kształtowania prawidłowych postaw społecznych dzieci" – podkreślił.

Rzecznik zwrócił też uwagę, że w ostatnich latach szczególnym problemem stała się przemoc rówieśnicza z użyciem mediów (wysyłanie wulgarnych e-maili, SMS-ów, MMS-ów, wulgarne zaczepki za pomocą komunikatora i na czatach, publikowanie i rozsyłanie ośmieszających informacji, zdjęć, filmów, dopisywanie obraźliwych komentarzy do wpisów w blogu, forum dyskusyjnym, podszywanie się pod kogoś w celu ośmieszenia koleżanki czy kolegi). Podał, że wyniki badań pokazują, że przemocy w sieci doświadcza ponad połowa dzieci w Polsce. Według niego przeciwdziałanie zjawisku cyberprzemocy w szkole wymaga z jednej strony przygotowania wychowawców i nauczycieli do wnikliwej obserwacji dzieci, prowadzenia działań profilaktycznych i właściwego reagowania na pojawiające się problemy, a z drugiej − do takiej współpracy z rodzicami/opiekunami prawnymi, aby skutecznie eliminować jego wszelkie przejawy.

Szkoła powinna też być miejscem, w którym w sposób świadomy podchodzi się do promocji zdrowia psychicznego dzieci. Oznacza to nie tylko troskę o działania mające na celu wzmocnienie zdrowia psychicznego, ale także dobrego samopoczucia u dzieci i poprawy ich jakości funkcjonowania w szkole. Ten niezwykle istotny aspekt nie może się jednak odnosić jedynie do prezentacji rekomendowanych programów promocji zdrowia psychicznego. Rzecznik dostrzega potrzebę wyposażenia w konkretną wiedzę nauczycieli i wychowawców, aby mogli świadomie wybierać odpowiednie programy dla danej społeczności szkolnej.

Michalak podniósł też kwestię sytuacji w psychiatrycznej opiece zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą, która, jak zaznaczył "jest wręcz dramatyczna". Zidentyfikowane przez rzecznika problemy to przede wszystkim: niewystarczająca liczba lekarzy specjalistów w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży i osób wykonujących inne zawody istotne dla opieki zdrowotnej nad dzieckiem z zaburzeniami psychicznymi (np. psycholog kliniczny, terapeuta), ograniczona dostępność – czasowa i terytorialna – do świadczeń zdrowotnych z zakresu psychiatrii dzieci i młodzieży, niewystarczający poziom finasowania psychiatrii dzieci i młodzieży oraz przepełnienie oddziałów psychiatrycznych dla dzieci i młodzieży.

Zaznaczył, że poprawę tej sytuacji mają przynieść rozwiązania będące wynikiem prac powołanego przy ministrze zdrowia zespołu do spraw zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży, w tym m.in. nad dokumentem dotyczącym rekomendacji dotyczących poprawy opieki nad dziećmi i młodzieżą w lecznictwie psychiatrycznym. Opracowywane obecnie zmiany wstępnie zakładają, że wsparcie dziecka w kryzysie psychicznym ma zaczynać się od poziomu bazowego, którym miałoby być poradnictwo psychologiczno-pedagogiczne, aktualnie funkcjonujące w ramach systemu edukacji. Jeśli dziecko będzie wymagało bardziej specjalistycznej pomocy z takiej poradni ma być skierowane na poziom pierwszy, w którym funkcjonują zespoły terapeutyczne, a na kolejnym etapie – w razie potrzeby – zostanie objęte opieką m.in. psychiatry dziecięcego. Trzeci poziom to ośrodki dyżurujące całodobowo– podmioty lecznicze udzielające świadczeń zdrowotnych z zakresu opieki psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży w warunkach stacjonarnych.

"W związku z powyższym (...) zwracam się do Państwa Ministrów o podjęcie wielopłaszczyznowej współpracy międzyresortowej, przy udziale samorządów, w celu zapewnienia dzieciom w jednostkach systemu oświaty warunków umożliwiających dostrzeżenie ich realnych potrzeb, rzetelnego zdiagnozowania niepokojących zjawisk oraz usprawnienia systemu opieki psychologiczno-pedagogicznej i psychiatrycznej nad dziećmi" – napisał RPD.

Ministerstwa mają 30 dni na odpowiedź na pismo rzecznika.