Aneta Sablik – nasz wstyd czy duma narodowa?
Gdy Aneta Sablik wygrała niemieckiego "Idola", internet rozgrzały wiadomości o tym, że piękna i zdolna Polka zdeklasowała konkurencję, wygrywając przy tym 500 tysięcy euro i kontrakt płytowy. Byliśmy z niej dumni – ale, jak zwykle – tylko przez chwilę, bowiem zaraz zaczęło się narzekanie. "Po prostu jest to taka dyskoteka w tanim wydaniu, trochę szkoda. Mogę tylko ubolewać, że taki mają gust niemieccy widzowie, którzy wybrali tę piosenkę" – mówił Adam Sztaba, juror polsatowskiego "Must be the music". Teraz, gdy debiutancki album 24-latki z Bielska-Białej trafił również na polski rynek, słuchacze mogą wyrobić sobie własne opinie...