O co chodzi z UseCrypt? Twórca aplikacji polecanej przez celebrytów usłyszał poważne zarzuty
UseCrypt był swego czasu szeroko reklamowany jako jedyna aplikacja, która jest w stanie zaszyfrować bazę danych w smartfonie, tym samym uniemożliwiając wydobycie treści rozmów oraz historii połączeń. Twórca chwalił się, że wszystkie dane, jakie zgromadzono w aplikacji będą bezpieczne, nawet w przypadku, gdy telefon zostanie skradziony lub utracony. Okazało się jednak, że sam komunikator miał sporo niedoskonałości. Obecnie właściciel Paweł M. ma na swoim koncie poważne zarzuty dotyczące prania pieniędzy i uczestnictwa w zorganizowanej grupie przestępczej.