Dużo słów, mało konkretów. Oceniamy kandydatów do zarządu TVP
Zaczęło się jak w filmie szpiegowskim, ale z każdym kolejnym kandydatem napięcie opadało. Przesłuchania chętnych do zarządu TVP można podsumować krótko - zbiór frazesów i lanie wody. Poza nielicznymi wyjątkami większość kandydatów przyszła na spotkanie niespecjalnie przygotowana. Dziennikarze na zmianę śmiali się w głos, albo gremialnie przysypiali.