Nietypowy polityczny kompromis
Wygląda na to, że zamiast totalnej wojny rządu z samorządami mamy daleko zaawansowane przygotowania do zawarcia pokoju. Znikną więc z jednej strony złowieszcze wołania, że oto Jacek Rostowski chce grabić pieniądze i zepchnąć Polskę na skraj inwestycyjnej zapaści. Ze strony drugiej - rząd zgodził się zmodyfikować swoją koncepcję, zawiera kompromis, zasiadł do stołu. Nawiasem mówiąc, być może od tego trzeba było zacząć - pisze Marcin Piasecki.