Gienio pyta o Modlin: O mgłach nie wiedzieli, mróz im beton porżnął
Mój znajomy, nazwijmy go Gienek, postanowił w końcu postawić domek na działce. Gienek wielu szkół nie skończył, raczej życie go uczyło, z bogatej rodziny też nie pochodził (działkę odziedziczył po ojcu i ugorem stała lata całe), a i w dorosłości niezbyt mu się powodziło, więc zanim wbił pierwszy szpadel, trzy lata główkował, jak dach nad głową zapewnić w swoich tak pięknych okolicznościach przyrody.