Oddział zamknięty na lata za grożenie pięścią? Kradzież kawy? "Przebieram się i zostaję w psychiatryku"
Zamknięty z naruszeniem prawa w szpitalu psychiatrycznym Feliks Meszka wyszedł po 11 latach. Ale podobnych historii jest w Polsce więcej - przyznaje mecenas Piotr Wojtaszak, który pomógł mu w powrocie "na wolność". "W ciągu jednego dnia sąd potrafi rozpatrzyć 50-60 spraw związanych z dalszym stosowaniem środków zabezpieczających, poświęcając jednej osobie nie więcej niż 5 minut" - mówi w rozmowie z dziennik.pl.