podszywanie się

46-letni mężczyzna z Kielc jest podejrzany o próbę wyrządzenia szkody majątkowej posłance i minister ds. polityki senioralnej, Marzenie Okle-Drewnowicz (PO). Jak podała świętokrzyska policja, mężczyzna wykorzystując dane osobowe parlamentarzystki, zamówił sprzęt AGD o wartości prawie 10 tys. zł na koszt posłanki. Za swoje działania 46-latek może zostać skazany na karę do 8 lat pozbawienia wolności.

Do zatrzymania podejrzanych doszło dzięki zorganizowanej akcji mundurowych z terenu województwa śląskiego i małopolskiego. Fałszywi policjanci obrabowali mieszkanie, wchodząc do niego po okazaniu spreparowanych legitymacji służbowych. Poszkodowany sprawę zgłosił prawdziwym służbom.

Rzecznik Praw Lekarza WIL zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstw na szkodę lekarza, którego dane i certyfikat zostały wykorzystane do nielegalnego wystawienia i sprzedaży recept na silnie uzależniające leki psychotropowe – poinformowała Wielkopolska Izba Lekarska.

Główny Inspektorat Sanitarny przestrzega przed osobami podszywającymi się pod pracowników inspekcji sanitarnej. Informację na ten temat zamieszczono we wtorek na stronie GIS.

Przed sądem w Mikołowie odpowiedzą wkrótce dwaj mężczyźni, którzy na portalu społecznościowym założyli fałszywy profil posłanki do Parlamentu Europejskiego Izabeli Kloc. Podszywając się pod nią, zamieszczali tam treści, które miały ją zdyskredytować.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych ostrzega przed fałszywymi mailami, które teoretycznie mają pochodzić z tej instytucji. "Otwarcie załączników z maila grozi zainfekowaniem komputera i wykradzeniem danych wrażliwych" - informuje rzecznik prasowy ZUS Wojciech Andrusiewicz.

Prokuratura Regionalna w Krakowie, która prowadzi śledztwo w sprawie podszywania się pod sędziego Wojciecha Łączewskiego, wyłączyła część materiałów i wszczęła nowe śledztwo ws. możliwości złożenia przez sędziego fałszywego zawiadomienia i fałszywych zeznań.

Sędzia Wojciech Łączewski zaproponował znanemu dziennikarzowi Tomaszowi Lisowi pomoc w zwalczaniu rządu PiS. Brzmi absurdalnie? Nie dla wielu sympatyzujących z obecną władzą publicystów, którzy po doniesieniach w serwisie Kulisy24.pl i na stronie mało znanej "Warszawskiej Gazety" (jej motto: "Doprowadzamy lewactwo do wściekłości... I jesteśmy z tego dumni") rzucili się sędziemu do gardła. Krew trysnęła strumieniami, oczywiście w wymiarze wirtualnym, bo zarówno cała afera, jak i kolejny medialny lincz na Łączewskim miały miejsce w internecie - pisze Ewa Szadkowska, redaktor prowadząca tygodnik Prawnik i serwis Prawnik.pl.