"Nie ma tego złego": Typowy letni zapychacz
Na "Nie ma tego złego" – kolejny zapychacz letniego repertuaru kinowego pójdą chyba jedynie widzowie szukający odrobiny chłodu w klimatyzowanej sali. Oraz ci, którzy poniższej recenzji nie zawierzą. I choć panowie tutaj przystojni, a panie ładne – a niekiedy ostentacyjnie roznegliżowane – nie ma na co popatrzeć. Bo wszystko to już było, nie raz, nie dwa i nie sto, a do tego lepiej.