"Dziecko moje, oddychaj!" Policjant uratował chłopca przez telefon
"Jezu, nie oddycha mi dziecko!" - krzyczała spanikowana kobieta, która dodzwoniła się na policję w Szprotawie. "Niech pani uciska, 30 uciśnięć i dwa oddechy" - wołał stanowczo policjant i dokładnie tłumaczył, co trzeba robić. Kobieta, łkając, powtarzała jego słowa. Po chwili wyszeptała: oddycha...