Chaos bowiem widać gołym okiem, wzajemna krytyka polityków z bractwa Zjednoczonej Prawicy przekroczyła standardy znane nam z ostatnich lat, a dawanie do zrozumienia, że prezes może nawet rozpisać nowe wybory parlamentarne (po tylu kłopotach z lipcowymi wyborami z maja!), rozkołysało łódź prawicowych lęków.
Michał Karnowski uspokaja, że chaos stanowi tylko etap w drodze (uff) do… No, właśnie. Nie zgadniecie Państwo do czego – ano do tego, aby rząd w Polsce rządził. Autor używa nawet pojęcia "superrząd", jednak z tekstu wynika, że chodzi po prostu o rząd.
Reklama