Lepiej wydłużyć gimnazjum, a nie podstawówkę
Jeśli minister naprawdę zależało na dobrej zmianie, to nie powinna nas cofać do rozwiązań stosowanych w PRL, ale nawiązać do czasów przedwojennych, kiedy mieliśmy cztery lata gimnazjum kończącego się małą maturą i dwuletnie licea przygotowujące na studia - pisze w DGP Krystyna Starczewska, dyrektor warszawskiego gimnazjum "Raszyńska".