Chłód Littellatury
„Łaskawe” imponują ogromem wiedzy i sprawnością narracji, ale zamiast jakichkolwiek emocji wywołują obojętność. Nie robią wrażenia ani maskary, ani obsceniczne fantazje bohatera. To za sprawą po pierwsze nieprawdopodobnego bohatera, który przez tysiąc stron się w ogóle nie zmienia. I po drugie: nuży nadmiar atrakcji, które starczyłyby na trzy inne powieści. W rezultacie powstała książka, która nie wnosi nic nowego ani do badań nad Zagładą, ani do literatury na ten temat.