Kwestia przełożenia mistrzostw nie była dziś omawiana nawet teoretycznie. Jest to niemożliwe, ani z technicznego, ani z jakiegokolwiek innego punktu widzenia - powiedział po posiedzeniu Grupy Nadzorczej w szwajcarskim Nyonie.
Tak, istnieją pewne oświadczenia polityków europejskich adresowane do UEFA, pojawiają się oświadczenia w mediach, ale oficjalne stanowisko UEFA, opublikowane dziś po posiedzeniu Grupy Nadzorczej, jest wyczerpujące i zrozumiałe - podkreślił Łubkiwski.
Grupa Nadzorcza Euro to ciało składające się z przedstawicieli rządów Polski i Ukrainy, przedstawicieli krajowych agencji zajmujących się przygotowaniami, prezesów związków piłkarskich obu państw, dyrektorów lokalnych komitetów organizacyjnych i członków Komitetu Wykonawczego UEFA. Obradom przewodniczył prezydent UEFA Michel Platini.
Z kolei UEFA w opublikowanym komunikacie po spotkaniu podkreśliła, że otrzymała od rządów gospodarzy UEFA EURO 2012 zapewnienia, że podjęto wszelkie niezbędne kroki, żeby zagwarantować bezpieczeństwo uczestnikom imprezy, zarówno piłkarzom, jak i kibicom.
Sprawa bezpieczeństwa podczas turnieju, a zwłaszcza na Ukrainie w obliczu niedawnych wydarzeń w Dniepropietrowsku, została dogłębnie przeanalizowana, a UEFA otrzymała jasne zapewnienia rządów obu krajów, że podjęto wszelkie niezbędne kroki, żeby zagwarantować bezpieczeństwo przyjezdnych kibiców i piłkarzy - napisano w oświadczeniu.
Poinformowano również, że UEFA zwróciła uwagę delegacji z Ukrainy na obawy, które wywołała wśród europejskich polityków i mediów sytuacja polityczna w tym kraju.
Mimo że UEFA jest organizacją sportową i nigdy nie ingeruje w sprawy polityczne, to poprosiła delegację z Ukrainy o przekazanie tych uwag odpowiednim władzom - zaznaczono.
Dyrektor organizacyjny UEFA Martin Kallen zapowiedział wcześniej, że jeśli sytuacja polityczna na Ukrainie uniemożliwi rozegranie meczów piłkarskich mistrzostw Europy, turniej zostanie przełożony na inny rok. Dodał jednak, że na razie nie przewiduje takiego rozwiązania.
Gdyby mecze na Ukrainie się nie odbyły, mielibyśmy tylko jedno wyjście: rozegrać turniej w innym roku - powiedział Kallen na łamach "Sueddeutsche Zeitung".
Dyskusje o losie Euro 2012 na Ukrainie pojawiły się po doniesieniach prasowych, że niektórzy politycy UE mogą zbojkotować mecze turnieju.
Informacje te nadeszły, gdy najważniejszy polityk ukraińskiej opozycji, znajdująca się w więzieniu była premier Julia Tymoszenko oświadczyła, że została pobita przez strażników i ogłosiła strajk głodowy.
UE domaga się od władz w Kijowie uwolnienia Tymoszenko, gdyż uważa, że wydany na nią wyrok siedmiu lat więzienia był odpłatą za decyzję o charakterze politycznym. Była premier została ukarana za zawarcie niekorzystnych dla Ukrainy umów gazowych z Rosją. Swą karę odbywa w żeńskiej kolonii karnej w Charkowie. Tymoszenko jest główną przeciwniczką prezydenta Wiktora Janukowycza.
Mecze Euro 2012 na Ukrainie zostaną rozegrane w Kijowie, Lwowie, Doniecku i Charkowie.