Nadjeżdża najmocniejszy Abarth w historii. Ale czy wszyscy fani będą zachwyceni?
Nowożytne modele Abartha wyrobiły sobie renomę dzięki sprawdzonej recepturze: małe, trzydrzwiowe nadwozie (lub ewentualnie… roadster) plus doładowany silnik benzynowy i mnóstwo charakteru. Z tym jednak chwilowo koniec, bo jedyny dostępny w ofercie model, choć nadal ma troje drzwi, to jednak gdzieś po drodze zgubił napęd benzynowy. I chyba też trochę charakteru. A i to nie wszystko, bo właśnie trwają prace nad kolejnym modelem marki ze skorpionem w logo: będzie to 240-konny elektryczny crossover na bazie Fiata 600e. Cóż, takie mamy czasy i choć niektórzy będą marudzić, że to już nie to, to fakty są takie: napęd elektryczny to w tej chwili jedyna szansa dla Abartha na przetrwanie.