Czy opisana w bijącym rekordy popularności serialu "Czarnobyl" historia katastrofy elektrowni jądrowej na terenie dzisiejszej Ukrainy powinna nas zniechęcać do podobnej inwestycji w Polsce? Komentuje dr hab. Jarosław Perkowski z Wydziału Fizyki i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Łódzkiego.
Nazywanie Czarnobyla wypadkiem i ograniczenie go tylko do wyludnionej strefy wokół elektrowni jest jak duża czerwona flaga, która odwraca uwagę od prawdziwego dramatu – mówi Kate Brown, autorka książki "Czarnobyl. Instrukcje przetrwania" (autorem tłumaczenia jest Tomasz S. Gałązka).
Budowana przez Białoruś za rosyjskie 10 mld dol. elektrownia atomowa koło Ostrowca, 40 km od Wilna, jest prawie gotowa. Mimo protestów Wilna pierwsze urządzenie ma zacząć działać w 2019 r.
Energetyka jądrowa, choć przyjazna dla środowiska i popularna na świecie, nadal budzi wiele obaw społeczeństwa. Między innymi lęk przed poważnymi skutkami awarii jądrowych przez lata hamował także Polskę. Na pytanie dlaczego, można odpowiedzieć, wspominając najpoważniejsze katastrofy nuklearne na świecie.
Nieoficjalnie nazywany "sarkofagiem", oficjalnie nosi nazwę "schronienie numer 4". Reaktor zniszczony w wybuchu w elektrowni atomowej w Czarnobylu dostanie nową osłonę. Polska dołożyła na ten cel 1,5 miliona euro. Zobacz ZDJĘCIA z budowy nowego sarkofagu.
Czy za naszą wschodnią granicą doszło do wybuchu w elektrowni jądrowej? Okazało się, że wystarczy niewielka plotka, by wywołać panikę. Głos zabrały międzynarodowe instytucje, a także polska Państwowa Agencja Atomistyki. Wszyscy zapewniają - nic się nie wydarzyło.
Dawka promieniowania, jaką dostali Japończycy mieszkający w pobliżu elektrowni atomowych Fukushima I i II nie będzie miała większych konsekwencji - uważa fizyk reaktorowy dr Stanisław Latek, rzecznik prasowy Państwowej Agencji Atomistyki. Zapewnia też, że nie ma zagrożenia dla Polski.