Polowanie na lokatora idealnego. "Jedno nieodpowiednie tak lub nie może zaprzepaścić moje szanse"
Kandydatów było siedmiu. Posadzili nas pod ścianą koło meblościanki. Byłem czwarty w kolejce, a i tak czekałem trzy godziny. Nie cackali się, od razu zaczęli pytać: Palisz? Pijesz? Imprezujesz? Wiedziałem, że jedno nieodpowiednie „tak” lub „nie” może zaprzepaścić moje szanse. A chodziło przecież tylko o wynajęcie mieszkania