Czasem jest tak, że coś się kończy, a coś zaczyna. Zobaczymy, co przyniesie mi życie. Oczywiście nie będzie łatwo żegnać się z tak wspaniałymi ludźmi, z którymi pracuję w tej redakcji, ale świat mediów jest wbrew pozorom tak mały, że z niektórymi zapewne gdzieś się spotkamy - mówi w rozmowie z dziennik.pl Beata Tadla, dziennikarka i prezenterka stacji Nowa TV.
Jarosław Kret, podobnie jak wielu innych prezenterów i dziennikarzy, padł ofiarą czystek jakie przeprowadził w szeregach TVP prezes Jacek Kurski. Popularny pogodynek niezbyt długo zamartwiał się bezrobociem, bowiem jak twierdzi, niemal natychmiast otrzymał kilkanaście nowych propozycji pracy.
Jarosław Kret w czerwcu minionego roku został zwolniony z TVP, tymczasem już niebawem zobaczymy go antenie konkurencyjnego TVNu w programie "Agent gwiazdy". W rozmowie z dziennik.pl zdradził, jak z perspektywy czasu ocenia swojego byłego pracodawcę, dlaczego przyjął propozycję udziału w show TVN i co sprawiało mu największą trudność na planie.
"Byłem przygotowany na wszystko. Ale chyba nikt nie jest gotowy na to, że nagle wejdą i go zastrzelą. Człowiek wypiera takie dziwne sytuacje ze swojej świadomości. A to jest dziwna sytuacja" - powiedział Jarosław Kret, pytany przez fakt24.pl o to, czy spodziewał się, że telewizja publiczna postanowi się z nim rozstać.
Jarosław Kret właśnie został zwolniony z Telewizji Polskiej. Poinformowała o tym jego życiowa partnerka, Beata Tadla, której TVP podziękowała za współpracę z początkiem roku.
Jarosław Kret w ostatnim czasie stał się bohaterem kolorowych mediów, które w niezbyt korzystnym świetle przedstawiały jego życie osobiste i stosunek do byłych partnerek. Mimo złej prasy, stacja TVP nie zamierza rezygnować z pogodynka, który jej zadaniem, wciąż budzi sympatię telewidzów.