Jedlak: Rodzinna kłótnia z Europą [OPINIA]
Polacy są euroentuzjastami jakich w Europie mało. Wciąż mniej niż innym doskwiera nam unijna biurokracja i – bywa – unijne absurdy. Minusy nie przysłaniają nam plusów. Chodzi nam – wbrew powszechnej opinii - nie tylko o interesy, o dotacje i przywiązanie do nich. Nie tylko o swobodę podróżowania i możliwość znalezienia lepszej pracy; czy o wspólny – niestety, coraz mniej wspólny – rynek. I nawet nie tylko o bezpieczeństwo. To wszystko jest oczywiście bardzo ważne. Ale, mam wrażenie, mamy do czynienia z entuzjazmem wyższego rzędu, istotniejszym także dla Europy i chyba o niedocenianym, również w Brukseli, potencjale.