"Piąta pora roku" – nigdy nie jest zbyt późno na miłość
Tuż przed pokazem prasowym reżyser Jerzy Domaradzki zapowiadał, że nie chciał zrobić filmu, jakie można na co dzień oglądać w kinach. Chciał pokazać nieco baśniową, słodko-gorzką historię miłosną dla widzów w wieku 50+. W polskim kinie głównego nurtu rzeczywiście to odbiorca skazany na zapomnienie. Domaradzki zaryzykował, ale wygrał.