"Pacjenci są blisko, potrzebują pomocy, ale my nie mamy do nich dostępu. To frustrujące"
"Nasz trzyosobowy zespół pełni teraz 24-godzinny dyżur (na granicy). Interwencji jest coraz więcej. Są dyżury takie, gdy nasz zespół może złapać godzinę snu, ale medycy jeżdżą od wezwania do wezwania" - mówiła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Kaja Filaczyńska, lekarka z organizacji Medycy na Granicy.