Wycofanie się przez PiS z projektu ustawy, dotyczącego opłaty paliwowej pokazuje, że opór obywatelski ma sens - uważają politycy PO. Według nich, można realizować program budowy dróg lokalnych bez obciążania obywateli dodatkowymi daninami.
PiS zapowiedziało złożenie w Sejmie poselskiego projektu ustawy, zakładającego utworzenie funduszu, przeznaczonego na rozwój dróg gminnych i powiatowych. Środki na ich budowę pochodziłyby z nowego podatku drogowego, który byłby wliczony w cenę paliwa.
"Zastanawiamy się nad konsekwencjami wprowadzenia podwyżek opłaty paliwowej" - powiedział wiceminister infrastruktury Jerzy Szmit i przedstawił kalkulacje. Po tych słowach rozpętała się burza. Wreszcie głos zabrał szef resortu minister Andrzej Adamczyk, który stwierdził, że "ani rząd, ani MIB nie planuje zmian w opłatach paliwowych."
Rząd szuka pieniędzy na budowę dróg. Jednym z pomysłów na zdobycie dodatkowych miliardów jest podwyższenie opłaty paliwowej. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa mówi o podwyżce rzędu od 10 do 20 gr na litrze.