Polski raport w wielu miejscach różni się od raportu rosyjskiego; Polacy od początku badali miejsce katastrofy – zapewnia Jerzy Miller, odnosząc się do zarzutów podkomisji smoleńskiej.
"W tupolewie zawiodło wspomaganie", pisze tygodnik "Do Rzeczy". Prof. Marek Czachor z Politechniki Gdańskiej wysnuwa hipotezę, że na 8,5 sekundy przed zderzeniem z brzozą w prezydenckim samolocie wyłączył się mechanizm trymerowania. To odpowiednik wspomagania kierownicy w samochodzie.
Antoni Macierewicz może być zadowolony. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków i poświadczenia nieprawdy przez komisję Jerzego Millera badającą katastrofę smoleńską oraz utrudniania głównego śledztwa prokuratury wojskowej.
Szefowa MAK Tatiana Anodina powinna sprostować swój raport na temat katastrofy smoleńskiej - stwierdził w Radiu ZET ekspert prawa międzynarodowego, prof. Marek Żylicz. Tymczasem MAK, po tajemniczych ruchach na stronie internetowej, odmawia komentarza do zmienionych wersji stenogramów.
Nowe wypowiedzi osób przebywających w kokpicie polskiego Tu-154M i
rosyjskich kontrolerów z wieży w Smoleńsku przedstawiła komisja ministra Jerzego Millera. Stanowią one załącznik nr 8 do
ujawnionego protokołu z badań katastrofy smoleńskiej.
Szef parlamentarnego zespołu badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz (PiS) zarzucił w środę ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Jerzemu Millerowi i szefowi BOR niedopełnienie obowiązków i złamanie ustawy o BOR.
Znajdujące się w Brukseli unijne i europejskie organizacje oraz instytucje odmówiły komentowania wyników raportu Millera ws. katastrofy smoleńskiej. Z kolei NATO podkreśliło, że za wyszkolenie pilotów 36. specjalnego pułku lotnictwa odpowiada strona polska.
Rosyjski kierownik strefy lądowania podawał błędne dane załodze Tu-154, a piloci zbyt późno rozpoczęli procedurę odejścia na drugi krąg - to tyko dwie z całej listy przyczyn tragedii, które wylicza komisja Millera.
Dokument, na ogłoszenie którego czekała cała Polska, liczy 328 stron. To raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Teraz możesz go samodzielnie przeczytać.
Jerzy Miller nie miał innego wyjścia. To premier wyznaczył za niego termin ogłoszenia raportu o katastrofie Tu-154. Ale członek komisji mówi wprost, że nie poznamy całej prawdy.