Wbrew czarnym scenariuszom UE zatrzymała napływ migrantów. Wspólnota zrobiła to opieszale, kosztem zgniłego kompromisu z Turcją, kwestionując politykę otwartych drzwi promowaną przez Berlin. Ale zrobiła.
Wśród Greków narasta frustracja. Gdy w Brukseli trwają rozmowy w sprawie
dalszego losu Grecji, wielu mieszkańców Aten otwarcie mówi o coraz
większej niechęci do Niemiec i innych krajów Północy. Oliwy do ognia
dolała wczorajsza propozycja niemieckiego ministra finansów, by na 5 lat
wykluczyć Grecję ze strefy euro.
Przerwa na szczycie strefy euro w sprawie Grecji. Ogłosił ją szef Rady
Europejskiej Donald Tusk. A to oznacza, że przywódcy eurolandu nie
zgodzili się już dziś rozpocząć negocjacji z Grecją w sprawie nowej
pożyczki.
Jeśli Grecy zagłosują na NIE, nie będzie to automatycznie oznaczało
wyjścia ich kraju ze strefy euro. Tak w wywiadzie dla portalu Politico
dał do zrozumienia szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Jutro Grecy
zdecydują, czy chcą przyjąć czy odrzucić porozumienie z międzynarodowymi
instytucjami.
Przywódcy strefy euro spotkają się w najbliższy poniedziałek, by
rozmawiać o pożyczce dla Grecji. Tak zdecydował szef Rady Europejskiej
Donald Tusk. Dziś ministrom eurolandu nie udało się w Luksemburgu
osiągnąć porozumienia w tej sprawie.
Szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego nie wyklucza opuszczenia
przez Grecję strefy euro. Christine Lagarde daje to do zrozumienia w
wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Grecja dostanie prawie 44 miliardy euro pomocy, do tego ścięto też zadłużenie Aten. Porozumienie chwali rządząca koalicja, jednak skrajnie lewicowa opozycja nie zostawia na nim suchej nitki. Za wszystko wini Angelę Merkel.
Kilkudziesięciu przeciwników polityki zaciskania pasa wdarło się do centrum konferencyjnego w Salonikach na północy Grecji, gdzie trwało spotkanie z udziałem niemieckiego konsula. Doszło do starć z policją.