Ratunku! Miś! Miś Yogi!
Jeżeli liczycie na dobrą zabawę w towarzystwie sympatycznego miśka pasibrzucha, to się rozczarujecie. Kinowa wersja "Misia Yogiego" nie dość, że wypada blado w porównaniu z pierwowzorem, to jeszcze przypomina naiwne kino familijne, które traktuje najmłodszego widza jak kompletnego idiotę.