Kanclerz Niemiec Friedrich Merz oficjalnie poparł plan wpisania gazociągów Nord Stream na listę unijnych sankcji wobec Rosji. To ruch, który ma nie tylko odciąć Moskwie potencjalne zyski z eksportu gazu, ale też zablokować zakulisowe próby ich reaktywacji – również te z udziałem wpływowych graczy z USA.