Postrzelony przez policję czeka na przeprosiny
Gdy się rusza, czuje się, jakby go przygniatało sto ton. Pan Stanisław z Łodzi jeszcze nie może uwierzyć w to, co go spotkało. Został postrzelony przez policjantów i cudem przeżył, trafiony w płuca. "Najbardziej boli mnie to, że nie usłyszałem nawet jednego słowa <przepraszam> ze strony policji" - mówi "Faktowi" mężczyzna.