"Elżunia to moja wojenna siostra. Miałem 11 lat, wiedziałem, że za jej ukrywanie grozi nam śmierć"
Byłem 11-letnim chłopcem, kiedy Elżunia trafiła do naszego domu. To rodzice podjęli decyzję, by adoptować dziecko - wspomina w rozmowie z Magdaleną Rigamonti Andrzej Urbańczyk. Jego rodzice byli przekonani, że przyjmują polską dziewczynkę. "Zorientowaliśmy się, że jest inaczej, kiedy na głowie Elżuni pojawił się ciemny paseczek - zaczęły odrastać tlenione włoski".