Ostatnie ataki rosyjskiej propagandy są może najsilniejsze, ale nie są pierwsze [OPINIA]
2 stycznia 2020, 07:30
Rosyjska polityka historyczna działa na zasadzie sinusoidy. Ataki ostatnich dni są może najsilniejsze, ale nie są pierwsze. Wbrew tweetowi Radosława Sikorskiego to nie jest tak, że "kiedyś prezydent Putin honorował Polskę na Westerplatte i w Katyniu, teraz wyzywa od kolaborantów". I Sikorski powinien o tym pamiętać, bo podczas poprzedniej fali ataków w 2009 r. - które wprawdzie nie przeszkodziły w podjęciu próby poprawy relacji z Rosją - był ministrem spraw zagranicznych.