Czarna wołga i największe poszukiwania w historii PRL. Sprawa "dzieci kieleckich"
W Kielcach, gdzie mieszkały dzieci, zapanowała atmosfera podejrzliwości i zbiorowa histeria. Widok ciemnego samochodu albo mężczyzny kręcącego się przy placu zabaw był natychmiast zgłaszany na milicję w obawie, że dojdzie do kolejnego porwania. Prawda o zaginięciu "dzieci kieleckich" okazała się zgoła inna.