Po co Rosji "republika namiotowa" przy flance NATO [OPINIA]
1 grudnia 2021, 07:54
Idlib i droga M4 na zachód od Sarakibu to tereny, których nie kontroluje syryjski dyktator Baszar al-Asad. Zajmują je islamiści, w pewnym stopniu współpracujący z Turcją i pełniący rolę sił proxy niczym pakistański ruch talibski. Okolice Idlibu i samo miasto były przedmiotem rywalizacji turecko-rosyjskiej w 2019 i 2020 r. Ankara nie jest zainteresowana, by ta quasi-republika fundamentalistyczna padła łupem Asada, bo wówczas straci wpływ na to, co dzieje się na tym odcinku granicy z Syrią. Rosja – formalnie wspierająca Damaszek – nie jest zainteresowana dorżnięciem Idlibu, aby dyktator nie poczuł się zbyt silny i aby móc sterować temperaturą potencjalnego kryzysu migracyjnego, który może zostać wywołany, jeśli dojdzie do walk (z woli Rosji) o miasto.