Każdy kij jest dobry, by uderzyć w opozycję. Sytuacja, gdy Radosław Sikorski przepraszał Białorusinów za "karygodny błąd", nie ma prawa się powtórzyć?
NIK zawarła ze swoim odpowiednikiem z Mińska umowę przewidującą, że obie instytucje będą dzieliły się ze sobą informacjami. Problem w tym, że KDK jest wykorzystywany przez władze do represjonowania środowisk niezależnych.