Śledztwo fiskusa
7 listopada 2011, 07:40
Stuk, puk, proszę otwierać, urząd skarbowy – za oknem było jeszcze ciemno, kiedy łomotanie do drzwi postawiło wszystkich w domu na nogi. – Bo wyważymy drzwi – głos na klatce schodowej stawał się coraz bardziej zniecierpliwiony.