Milewski w każdym sądzie. "Głosów sprzeciwu nie słychać"
27 listopada 2019, 12:42
Sędzia na telefon. Takiego przydomku – i słusznie – dorobił się swego czasu Ryszard Milewski, były już prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku. Mówiąc w skrócie, chodziło o rozmowę telefoniczną, jaką sędzia odbył z rzekomym szefem kancelarii premiera (podszywał się pod niego dziennikarz), podczas której wyraził gotowość ustalenia takiego terminu posiedzenia w sprawie Amber Gold, który byłby dogodny dla premiera Donalda Tuska. O nagannym zachowaniu Milewskiego grzmiały media, grzmieli politycy. Największe larum podnosili ci kojarzeni z prawą stroną sceny politycznej.