Kryzys na granicy. Czy "Rodzina Soprano" zamieni się w "Kompanię braci"?
Dzisiaj nikt już nie ma wątpliwości, że za kryzysem migracyjnym stoi Alaksandr Łukaszenka. Jego najbliższy sojusznik, czyli Władimir Putin, dotychczas raczej dystansował się od sytuacji. Sugestię, jakoby w sytuacji na granicy unijno-białoruskiej maczał palce Kreml, rzecznik rosyjskiego prezydenta nazwał niedawno "szaloną". Sam Putin wczoraj stwierdził, że o problemie z migrantami dowiedział się... z mediów.