Macierewicz spod żyrandola
Przypadek MON jest jednak znacznie bardziej skomplikowany niż przypadek WSI. „Ekstrawagancki” minister, który miał wszelkie predyspozycje do tego, by przejść do historii jako reformator, jest na dobrej drodze do tego, by skończyć – jak powiedział jego poprzednik w MON Tomasz Siemoniak – na śmietniku historii. Szkoda.