Tylko Polacy tak marudzą na walkę państwa z zimą
28 listopada 2019, 04:55
Za każdym razem, kiedy w Polskę uderzy zima, Polacy żądają głów. Jeśli zaśnieżona jest lokalna droga, to - w wariancie radykalnym - chodzi o głowę prezydenta lub burmistrza, a w wariancie umiarkowanym szefa zakładu oczyszczania miasta. Jeśli jednak zamarzają pociągi, to niechybnie musi być to głowa ministra infrastruktury. Tej niesamowitej żądzy krwi nie ma w innych krajach, które dotykają temperatury znacznie niższe niż te, które są u nas.