Wina leży po stronie Komisji Europejskiej a nie po stronie polskiej -
uważa minister rolnictwa Marek Sawicki. Wczoraj KE zawiesiła wsparcie
dla producentów warzyw i owoców dotkniętych rosyjskim embargiem. Powodem
są wątpliwości dotyczące nadesłanych wniosków, głównie z Polski.
PiS zarzuca nieudolność ministrowi rolnictwa Markowi Sawickiemu z PSL.
Według europosłów PiS, Janusza Wojciechowskiego i Zbigniewa Kuźmiuka
minister źle wynegocjował rekompensaty dla rolników, a potem wysłał ich z
protestem do Brukseli. "To obłuda i populizm polityków PiS" - odpowiada
rzecznik PSL.
Polscy rolnicy, którzy przyjechali do Brukseli, by pokazać swoje
niezadowolenie z propozycji unijnego wsparcia, przedstawili Komisji
Europejskiej petycję ze swoimi postulatami. Dokument złożyli na ręce
szefa gabinetu komisarza ds. rolnictwa Daciana Ciolosa Georga Haeuslera
oraz dyrektora generalnego dyrekcji ds. rolnictwa Jerzego Plewy.
Marek Sawicki jest oburzony najnowszą propozycją Brukseli w sprawie rekompensat. Uważa on, że kwota jest stanowczo za niska, dlatego nie dziwi się, że rolnicy zamierzają protestować przed siedzibą Komisji Europejskiej.
Propozycje rekompensat za straty wywołane rosyjskim embargiem są
niezadowalające - uważa Marek Sawicki. Minister rolnictwa twierdzi, że
przedstawione przez Brukselę rozwiązania są niekorzystne dla polskich
rolników.
Paprykarze czekają na unijne rekompensaty za rosyjskie sankcje. Warzyw, które do Rosji nie trafią, nie będą mogli jednak sprzedać - albo będą musieli ją rozdać organizacjom charytatywnym, albo sprzedać.
"Rolnicy, którzy ponieśli straty po wprowadzeniu rosyjskiego
embarga, otrzymają rekompensaty"- zapowiedział w rozmowie z IAR minister
rolnictwa, Marek Sawicki.
Skup świń idzie dobrze, ograniczono strefę buforową - podsumowuje
działania w sprawie walki z efektami wystąpienia w Polsce afrykańskiego
pomoru świń minister rolnictwa.