"Roma" otworzyła amerykańską puszkę Pandory. "Miejmy nadzieję, że ten mur zacznie się rozpadać"
Film Meksykanina Alfonso Cuaróna stał się niewątpliwym triumfatorem tegorocznej gali oskarowej. Zdobył statuetki w aż trzech kategoriach: za najlepszy obraz nieangielskojęzyczny, za reżyserię oraz za zdjęcia. Jednak siła Romy nie tkwi tylko w pięknych ujęciach. Dzieło Cuaróna nie dość, że co wyjątkowe na tle wielu poprzednich oskarowych gal, przełamało dominację amerykańskiego kina, to jeszcze powiedziało zarówno tym północnym, jak i południowym Amerykanom coś, co niekoniecznie chcieli na swój temat usłyszeć.