Rodzice, którym Chazan odmówił aborcji: Nie było w nim chrześcijańskiego miłosierdzia, jego decyzja była wyrokiem
"Skoro nasze dziecko można było operować, leczyć, to gdzie teraz jest to dziecko? I to pytanie zadajemy prof. Chazanowi. Gdzie jest nasze dziecko? Według pana miało żyć. A umarło w męczarniach po kilku dniach od porodu. Którym lekarzom, panie profesorze, należy postawić zarzuty, że go nie uratowali? Przecież pan twierdził publicznie w mediach, że można ratować, operować, że będzie długo żyło. Przecież pan „broni życia, zrobi pan wszystko dla ratowania życia”, to niech pan wskaże palcem, kto co zrobił źle, że dziecko umarło, że niewielkie fragmenty mózgu, które się wykształciły, po prostu zgniły" - mówią rodzice, którym prof. Bogdan Chazan odmówił przeprowadzenia aborcji dziecka, które ze względu na bardzo poważne wady nie miało żadnych szans na przeżycie.