"Gangster" – twardziele w czasach prohibicji
W filmie Johna Hillcoata gangster jest tylko jeden i pojawia się raptem w kilkunastu scenach. Floyd Banner w interpretacji Gary'ego Oldmana reprezentuje całe zło i szaleństwo czasów prohibicji. Lecz choć z błyskiem w oku masakruje przeciwników, jest w nim coś kojąco swojskiego. Pozbawiony zdecydowanie wyróżniających go cech funkcjonuje nie tyle jako pełnokrwisty bohater, co raczej postać wycięta z gangsterskiego uniwersum i umieszczona w filmie na prawach cytatu. Potwierdzają to wszystkie wyraziste elementy jego wizerunku: wąsik, garnitur, nieodłączny papieros w ustach oraz wdzięk, który nie zaprzecza okrucieństwu.