Whisky nie jest alkoholem dla każdego. Podobnie rzecz się ma z nowym filmem Kena Loacha. Nie jest dla każdego. Dowcipna historia sprawdza się jako zręczne kino środka, ale Loach przyzwyczaił nas do wyższych rejestrów.

Ken Loach to - wiadomo - jeden z największych mistrzów współczesnego kina. "Whisky dla aniołów" jest zaś najzabawniejszym chyba filmem w jego dorobku, mimo że słynny reżyser po raz kolejny pochyla się nad losem jednostek wyrzuconych poza nawias społeczeństwa. Ale tym razem bardziej niż żarliwego bojownika o prawa przegranych przypomina opiekuńczego anioła stróża... Jego "Whisky" ukazuje się na DVD, a dziennik.pl ma przyjemność patronować tej premierze.

Ken Loach serwował już lepsze drinki. Ale nawet w przesłodzonym "Whisky dla aniołów" ujawnia talent godny starego mistrza.