Wilgotne miejsca

wilgotne-miejsca

"Wilgotne miejsca", czyli list miłosny do dziury w d* [ZDJĘCIA]

6 czerwca 2014, 12:00
"Wilgotne miejsca", czyli list miłosny do dziury w d* [ZDJĘCIA]
Wprost trudno uwierzyć, że autor konwencjonalnego "Combat Girls" poważył się na tak straceńczą szarżę. Podjęte przez Davida Wnendta ryzyko w pełni się jednak opłaciło. "Wilgotne miejsca" to list miłosny do dziury w dupie, najpiękniej obrzydliwy film od czasu "Różowych flamingów" Watersa i apoteoza świata, któremu puściły zwieracze przyzwoitości – pisze Piotr Czerkawski.

"Wilgotne miejsca": Do ostatniej kropli miesięcznej krwi

6 czerwca 2014, 09:43
Wprost trudno uwierzyć, że autor konwencjonalnego "Combat Girls" poważył się na tak straceńczą szarżę. Podjęte przez Davida Wnendta ryzyko w pełni się jednak opłaciło. "Wilgotne miejsca" to list miłosny do dziury w dupie, najpiękniej obrzydliwy film od czasu "Różowych flamingów" Watersa i apoteoza świata, któremu puściły zwieracze przyzwoitości.