W starciu Batmana i Supermana zwycięzca może być tylko jeden: okazało się nim przerośnięte ego reżysera Zacka Snydera – pisze Jakub Demiańczuk w recenzji dla "DGP".
Musimy go zniszczyć – mówi Bruce Wayne (Batman) o Supermanie w nowym klipie zapowiadającym film "Batman v Superman: Świt sprawiedliwości" ("Batman v Superman: Dawn of Justice").
Znana z serii "Szybcy i wściekli" Gal Gadot zagra Wonder Woman w najnowszej superprodukcji z superbohaterami w rolach głównych – "Batman vs. Superman".
Zack Snyder miał z Supermanem zrobić to samo, co Christopher Nolan z Batmanem. Komiksowego herosa uczłowieczyć, pokazać nie tylko jego moce, ale i słabe strony, a na dodatek wszystko pokazać w poważnej i możliwie realistycznej konwencji. "Człowiek ze stali" te ambicje spełnia połowicznie.
Bohaterowie nie są już tymi, kim kiedyś byli. W "Człowiek ze stali" – nowej ekranizacji przygód Supermana reżyser Zack Snyder pokazuje, że nie ma ludzi, których nie można skrzywdzić, a jego heros nie jest już nadczłowiekiem.
Wielu (by nie powiedzieć: większość) krytyków po kinowej premierze zmieszało "Sucker Punch" z błotem. Wydanie DVD i Blu-ray filmu Zacka Snydera potwierdza jednak, że to bardzo przyzwoita rozrywka, choć przeznaczona jedynie dla widzów, którzy są w stanie kupić reguły gry.