Trenerka killerka z sekty rodem? Dlaczego Polki kochają Ewę Chodakowską
" Po roku zumby - mniej więcej trzy razy w tygodniu - Ewa Chodakowska wykończyła mnie po 10 minutach. Zumba nie boli, Ewa - owszem" - wyznała w swoim facebookowym statusie 28-letnia Kasia, jedna z nowych "wyznawczyń szkoły Chodakowskiej". Pod jej wpisem od razu pojawiła się lawina komentarzy. Dziewczyny licytują się, której Ewa bardziej dała w kość, która dłużej wytrzymała jej trening, która "odpadła" z tego "hardkoru". Nie ma wątpliwości: bez względu na to, czy komuś udało się dotrzymać tempa trenerce, czy nie, dla wszystkich jest ona wzorem do naśladowania, ideałem, boginią fitnessu i kobietą sukcesu. Jak to się stało, że dziewczyna, której przez długi czas trudno było odnaleźć "życiową drogę", nagle stała się obiektem uwielbienia tak wielu kobiet? Po prostu: trafiła na dobry moment...?