Sędziokracja. Słowna manipulacja, która niszczy niezależność sądów
Jakaż szkoda, że w listopadzie ub.r. w Senacie głosami większości upadł projekt ogłoszenia roku 2017 Rokiem Leśmianowskim. Ale czy na pewno? Czy aby słowotwórcza szarża prezydenckiego ministra Krzysztofa Łapińskiego – komentującego ogłoszoną 31 maja 2017 r. uchwałę Sądu Najwyższego dotyczącą prawnej skuteczności ułaskawienia przez prezydenta ministra Mariusza Kamińskiego jako przykładu sędziokracji – nie zdradza fascynacji twórczością Bolesława Leśmiana. Bo był on, nie licząc Cypriana Kamila Norwida, największym mistrzem neologizmów słownych w obszarze języka polskiego, wybitnym poetą i oddanym swojej pracy notariusza prawnikiem.