Do tej pory zawodnikom w rozgrywaniu spotkań przeszkadzały psy, koty, kury, były też przypadki, że na murawie pojawiały się ptaki. Tymczasem podczas meczu ósmej ligi pomiędzy Klonówką Masłów i rezerwami Orlicza Suchedniów na boisko wbiegła krowa. Próbował ją gonić właściciel, ale bez powodzenia. Piłkarze i sędziowie nie kwapili się do zatrzymania zwierzęcia.

Reklama

Minutowy filmik cieszy się ogromnym powodzeniem nie tylko w Polsce, ale i na zagranicznych portalach internetowych. Krowa przebiegła pół boiska i praktycznie w tym samym miejscu opuściła plac gry. Zadanie miała ułatwione, bowiem w amatorskich ligach nie ma trybun, a murawy drużyn od łąk czy pól nie są niczym oddzielone.

Niektórzy fani żartowali, że krowa nie okazała się dwunastym graczem i nie pomogła miejscowemu zespołowi. Klonówka uległa aż 1:9 i zajmuje ostatnie, 11. miejsce w tabeli (na inaugurację przegrała "tylko" 1:5). (PAP Life)

giel/ dki/