Młodzi Ukraińcy z Donbasu uciekają na Krym. W zapalnych regionach Ukrainy zostają ich rodzice i dziadkowie. Część uchodźców na własny koszt wynajmuje kwatery. Innym pomagają rosyjskie władze. W większości ośrodków wypoczynkowych na Krymie spotkać można uchodźców z Ukrainy. Na anektowany przez Rosję półwysep przyjeżdżają głównie młodzi ludzie z rejonów: Doniecka, Słowiańska i Ługańska. Liczą, że przeczekają tam wojenną zawieruchę.

Reklama

Natomiast ich rodzice i dziadkowie nie chcieli opuszczać swoich domów. Boją się, że maruderzy rozkradną cały ich majątek. Ludzie w piwnicach siedzą, bo trwają ostrzały - opowiada młody mieszkaniec Ługańska. Twierdzi, że jego rodzice nie chcą wyjeżdżać z Ukrainy. Starają się codziennie chodzić do pracy i jakoś żyć. Chciałem dziś do nich jechać, do Ługańska, ale zrezygnowałem ze względu na sytuację - opowiada Polskiemu Radiu. Wraz z kilkunastoma przyjaciółmi od dwóch tygodni przebywa w jednym z sanatoriów na Krymie.

Takich jak on jest na półwyspie wielu. Niektórzy proszą Rosjan o pomoc i dostają status uchodźcy. Jednak większość sama płaci za swoje utrzymanie i zapowiada, że wróci na Ukrainę.